Forum www.telcieflorecita.fora.pl Strona Główna www.telcieflorecita.fora.pl
Pisz,opowiadaj,baw się razem z nami!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Potęga prawdziwej miłościu - odcinek 1

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.telcieflorecita.fora.pl Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna.
Użytkownik



Dołączył: 13 Lut 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:03, 13 Lut 2014    Temat postu: Potęga prawdziwej miłościu - odcinek 1

Plakat i banerki wkrótce się pojawią. Obsada może się jeszcze zmienić, ponieważ wciąż zastanawiam się nad główną parą. Na początku będzie kilka odcinków pisanych w pierwszej osobie a potem będzie już na zmianę. Jeśli macie pomysły na inną obsadę to piszcie. Może akuratnie skorzystam z pomysłów.

Obsada
Ana Palmer- Aracely Arambula
Pablo Barrera - Gonzalo Garcia Vivanco
Maria Barrera - Helena Rojo
Veronica Riviera - Angelique Boyer
Monica Soto - Livia Brito
Carlos Gomez - Sebastian Rulli


Odcinek 1
Kiedy poznałam Pabla od razu wiedziałam, że to ten jedyny. Przez długi czas jednak nie mogłam uwierzyć, że ktoś taki jak on zwrócił uwagę na kogoś takiego jak ja. W końcu on pochodził z dobrej, zamożnej rodziny, która miała jakby to ująć władzę nad większością miejsc pracy i ludźmi. Ja byłam zwykłą, szarą myszką pochodzącą z dobrej rodziny, jednak nie byliśmy z tej samej warstwy społecznej co niektórych bardzo oburzało, zwłaszcza jego matkę Marię. To kobieta wyniosła, apodyktyczna, która tylko każdemu rozkazywała. Nie obchodziły ją uczucia innych. Dla syna może była bardziej czasami milsza, jednak dla męża nie miała żadnego miłego słowa, dlatego wcale nie zdziwiło mnie, kiedy po dwóch latach mojego związku z Pablem jego ojciec odszedł od Marii do innej kobiety. David był zawsze dla mnie bardzo czuły i miły. Zależało mu na tym aby jego syn był szczęśliwy i przy każdej możliwej okazji pochwalał wybór Pabla co było przeciwieństwem tego co mówiła Maria. Ona od samego początku mnie nie lubiła i dawała mi to odczuć na każdym kroku, ale starałam się jakoś to znosić. Skoro mnie nie lubiła to mogła przynajmniej udawać, że mnie toleruje, ale nawet tego nie potrafiła dokonać. Zawsze wolała Veronicę, byłą dziewczynę Pabla, która wiele czasu spędzała w ich domu bo jak twierdziła Maria „tylko ona ją rozumie”. Od samego początku Veronica nie przypadła mi do gustu, jednak nie dawałam jej tego odczuć.

To był piękny dzień, jednak wiedziałam, że będzie bardzo ciężki. Pablo miał mnie w końcu przedstawić swojej matce, ponieważ za każdym razem znajdowała jakąś wymówkę. Ewidentnie pokazywała, że nie ma ochoty poznawać dziewczyny z niższej warstwy społecznej, jednak Pablo w końcu ją przekonał. Ubrałam swoją jedyną czerwoną sukienkę, którą nosiłam na ważniejsze okazje. Pomimo, że miałam 18 lat nie mogę sobie pozwolić na zakup innej kreacji, ponieważ rodziców nie było na to stać. Tato pracował jako kierowca autobusu a mama jako pielęgniarka jednak nie zarabiali zbyt wiele. Pomimo to wystarczało nam na podstawowe wydatki. Niektórzy znajomi twierdzili, że jestem z Pablem tylko po to aby wyrwać się z tego dotychczasowego życia jednak to było kłamstwo. Nie zależało mi wcale na jego pieniądzach ani na pozycji społecznej. Dla mnie liczył się tylko i wyłącznie on i nic więcej. Włosy związałam w kok a usta delikatnie pociągnęłam błyszczykiem. Kiedy usłyszałam pukanie do drzwi od razu pobiegłam je otworzyć by następnie przywitać się z ukochanym.
- Boje się, że mnie nie polubi – powiedziałam, kiedy dotarliśmy na miejsce. Pablo mieszkał w ogromnej wilii, która budziła podziw każdego kto ją widział i choć raz miał możliwość jej zwiedzenia.
- Będzie dobrze, księżniczko – powiedział i pocałował mnie z czułością w czoło a następnie złapał za rękę i wprowadził do środka. Mocno ściskałam jego dłoń ze strachu, który był uzasadniony, ponieważ kiedy tylko weszliśmy do jadalni i jego matka mnie ujrzała, skrzywiła się.
- To ma być ta twoja dziewczyna? Ta szara myszka? Ten kopciuch? – Maria zmierzyła mnie wzrokiem i nawet nie zamierzała udawać, że mnie będzie tolerować.
- Mamo, proszę. Nie mów tak o Anie. To nie jest ani szara myszka ani żaden kopciuch. To jest moja cudowna dziewczyna, którą kocham i nie pozwolę obrażać – powiedział i na potwierdzenie swoich słów objął mnie z czułością w pasie. Jego ojciec, David, uśmiechnął się do mnie przyjaźnie i wyraził swoją radość, że znów może widzieć dziewczynę, która skradła serce jego jedynego syna. Pablo był do niego podobny. Ten sam wyraz twarzy, oczy, włosy a nawet sylwetka. Pablo poprowadził mnie do stołu i odsunął krzesło, a kiedy tylko usiadłam zajął miejsce obok mnie. W tym samym momencie do jadalni wkroczyła nieznajoma blondynka, która miała na sobie moim zdaniem zbyt krótką i zbyt wyzywającą sukienkę. Makijaż miała również jak dla mnie zbyt wyzywający. Przywitała się wylewnie z Marią, co mnie bardzo zaskoczyło. David i Pablo wyraźnie nie byli zadowoleni na jej widok.
- A więc to jest ta twoja nowa zdobycz, dla której mnie zostawiłeś. – powiedziała i spojrzała na mnie zniesmaczonym wzrokiem – Powiem ci Pablito, że popsuł ci się strasznie gust. Zostawić mnie dla takiej szarej myszki. – pokręciła z niezadowoleniem głową a potem usiadła przy stole.
- Veronico uważaj na to co mówisz. I kto cię w ogóle tutaj zaprosił? – zapytał po czym spojrzał na swoją matkę – Mamo jak mogłaś? Nie prosiłem cię o to.
- Veronica spędza ze mną wiele czasu, ponieważ jako jedyna mnie rozumie, więc nie rozumiem w czym problem. Przecież nie stanowi zagrożenia dla niej, skoro tak bardzo ją kochasz. A może się mylę? – rzuciła z uśmieszkiem na twarzy i przywołała służbę aby podali obiad.
- Jesteś niemożliwa – powiedział Pablo i pod stołem odnalazł moją dłoń, którą uścisnął dodając mi otuchy. Przez cały obiad Maria tylko wychwalała Veronicę a mnie traktowała momentami albo jak powietrze albo jak kogoś nic nieznaczącego. Bolało mnie to i przeprosiłam ich wszystkich a potem udałam się do ogrodu. Drogę znałam, ponieważ bywałam już tu wiele razy. Skierowałam swoje kroki do ukrytej w zaroślach altanki, którą pokazał mi Pablo, kiedy pierwszy raz mnie tu przyprowadził. Była tu nawet huśtawka, na którą usiadłam i zaczęłam się bujać z zamkniętymi oczami. Potrzebowałam chwili spokoju aby ochłonąć i nie wybuchnąć płaczem.
W tym samym czasie w jadalni Pablo nie ukrywał, że jest wściekły na Marię za jej zachowanie.
- Czy nie mogłabyś przy najmniej udawać, że lubisz Anę? Nie możesz dla mnie zacząć być dla niej miła? I następnym razem nie zapraszaj Veronici, jeśli będę miał się tu pojawić z Anią. Obraziłyście ją obie. Jesteście siebie warte – rzucił Pablo, po czym bez słowa opuścił jadalnię.
- Oj chyba troszkę przesadziłyśmy Mario – zaśmiała się blondynka a Maria jej zawtórowała. David opuścił jadalnie zaraz po swoim synu.
- Nie wydaje mi się. Nie chcę jej w swojej rodzinie i mam nadzieję, że Pablo wkrótce się nią znudzi i wróci do ciebie – powiedziała poczym udała się z blondynką o swojego gabinetu aby obmyślić jak nas rozdzielić.
- Tu się schowałaś, księżniczko – usłyszałam znajomy głos i powoli otworzyłam oczy. – Przepraszam cię za zachowanie mamy i Veronici.
- Nie przepraszaj. To nie twoja wina, że mnie nie lubią i nigdy nie polubią. Po prostu dla nich jestem nikim i tak już zostanie – powiedziałam, uśmiechając się słabo. Pablo usiadł na ławeczce i wyciągnął rękę w moją stronę. Powoli wstałam z huśtawki aby w następnej chwili już siedzieć na kolanach ukochanego i wtulać się w jego bezpieczne i kochające ramiona.
- Z czasem cię polubią, nie będą miały wyjścia, ponieważ nie zamierzam cię nigdy zostawić. – wyszeptał w moje włosy i mocniej mnie do siebie przytulił. Wiedziałam, że pomimo przeciwności na jakie się natkniemy nic nas nie rozdzieli.


Siedziałam wpatrzona w jego zdjęcie, którego nigdy nie wyrzuciłam. Nie zrobiłam tego z żadnym prezentem jaki od niego dostawałam przez 5 lat naszej znajomości. Zdjęcie chowałam głęboko w szufladzie aby nikt nie wiedział, że cierpię. Wspominając tą pierwszą wizytę w jego domu zaczęłam płakać. Wtedy myślałam naiwnie, że nic nas nie rozdzieli a teraz sama nas rozdzieliłam tylko po to aby on był szczęśliwy i aby rodzice nie stracili pracy. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi i szybko schowałam zdjęcie Pabla do szuflady. Po chwili do pokoju weszła Monica, dziewczyna Carlosa - kuzyna Pabla, z którą nie zerwałam kontaktu, ale której też nie zdradziłam prawdziwego powodu dla którego zerwałam zaręczyny z Pablem. Monica była piękną kobietą i jednocześnie moją jedyną przyjaciółką. Często spotykałam się z nią i z Carlosem, ale tylko w takich miejscach, w których nie natrafiłabym na Pablo. Nie byłam w stanie patrzeć na niego i Veronicę do której wrócił po naszym rozstaniu. Swoją drogą szybko się pocieszył.
- Jak się czujesz? – zapytała, siadając na łóżku obok mnie i przytulając na powitanie. – Razem z Carlosem martwimy się o ciebie. Nie odzywasz się od kilku dni i nie pojawiasz w salonie piękności. Klientki także się o ciebie martwią.
- Dobrze. Po prostu potrzebowałam kilku dni samotności i odpoczynku, ponieważ ostatnio źle się czułam – powiedziałam zgodnie z prawdą. Codziennie rano wstawałam i wymiotowałam. Musiałam się pewnie czymś zatruć.
- Mam nadzieję, że jutro pojawisz się w pracy a wieczorem wybierzesz się ze mną i z Carlosem na dyskotekę. Musisz się rozerwać. – powiedziała z uśmiechem.
- W pracy na pewno będę, ale wybacz nie mam ochoty na wyjście na zabawę – odpowiedziałam, uśmiechając się przepraszająco.
- Nie będę cię namawiać bo wiem, że i tak nie zmienisz zdania. Ale powinnaś się rozerwać i poznać kogoś. W końcu na Pablo świat się nie kończy – przytuliła mnie i jeszcze chwilę posiedziała po czym wyszła.
- Dla mnie świat się skończył dwa miesiące temu, kiedy się z nim rozstałam – powiedziałam sama do siebie i wtuliłam się w miśka, którego od niego otrzymałam z okazji urodzin. Nie bolało by mnie to tak bardzo gdyby nie to, że dwa dni wcześniej oddałam mu się a dwa tygodnie po rozstaniu on związał się z Veronicą.

Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem pomimo niezadowolenia Marii i intryg Veronici. Nawet wakacje spędzaliśmy razem. David bardzo nam pomagał. Ukrywał miejsce naszego pobytu przed żoną i Veronicą abyśmy mogli cieszyć się spokojem, jednak trzeciego roku naszej znajomości z Pawłem, nie udało mu się ukryć gdzie jesteśmy i po tygodni Veronica się zjawiła na Majorce aby próbować nam zepsuć wakacje.
- Pablito, cóż za niespodzianka. Nie wiedziałam, że tu jesteś z myszką – powiedziała, podkreślając ostatnie słowo.
- Tylko ciebie tu brakowało – rzucił z ironia Pablo i przyciągnął mnie do siebie. Na nasze nieszczęście blondynka zatrzymała się w tym samym hotelu co my i w dodatku w pokoju obok naszego. Wcale mi się to nie podobało zwłaszcza, że kobieta nadal próbowała wszystkich swoich sztuczek aby nas rozdzielić. Próbowałam się jakoś hamować przed wytarganiem jej za te jej długie blond włosy.
- Mam dość. Nie wytrzymam już dłużej. Veronica jest jak nasz cień. Gdzie byśmy nie poszli ona jest tuż za nami. Nie wiem co robić – żaliłam się w słuchawkę Monice, ponieważ nie chciałam tym obarczać Pawła, który także miał już chyba tego dosyć.
- Spokojnie, kochana. Nie możesz przerwać wakacji, tylko dlatego, że ta harpia wszędzie za wami chodzi. Musisz jej na każdym kroku pokazywać, że jest jak powietrze i że Pablo jest tylko twój. W końcu się znudzi i da wam spokój, jestem tego pewna – poradziła mi przyjaciółka, po czym pożegnałyśmy się i umówiłyśmy, że będę jej każdego dnia wszystko relacjonować. Wprowadziłam jej plan w życie, który poskutkował. Veronica w końcu wyjechała a my mogliśmy się cieszyć spokojem i sobą do końca naszego wypoczynku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.telcieflorecita.fora.pl Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin